RAK PROSTATY POMOC - Forum

Pełna wersja: Latarnik21: karuzela czeka....
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25
No dobrze, z radykalnych metod została RT, jeśli się nie mylę. Tylko co naświetlać - lożę po prostacie? Prawdopodobieństwo sukcesu spore ale < 1. Jeśli PSA jednak by wzrosło, czego nie chcemy, to badania obrazowe mogą zwiększyć prawdopodobieństwo, tak rozumiem podejście lekarza.
Jest wiele nabojów hormonalnych, ja raczej rozumiem baaaardzo rozciągnięte w czasie leczenie, jakieś kolejne 40 lat, pojawią się nowe naboje.
Przed Pawłem świetlana przyszłość.
Pozdrawiam AParsley
(30.09.2018, 13:15:34)Dunolka napisał(a): [ -> ]
(28.09.2018, 06:13:03)latarnik napisał(a): [ -> ]Zakładając, że obecna tendencja się utrzyma, zachowując "bierność" zyskujemy sporo, sporo czasu.... A aktywne działania, wtedy gdy dynamika zmian zmusi nas do tego..... Oby nie szybko!!!!!!  mruganie, puszczanie oczka

Ale warto byłoby wiedzieć, jakie lekarz ma do sprawy podejście  - paliatywne czy radykalne.
To znaczy, czy chodzi mu tylko o czas, dużo czasu, czy liczy jeszcze na całkowite wyleczenie.

Jolu, a czy wynik pooperacyjny:  GL. (4 + 3) pT3aN1, resekcja R1, czy też zajęty jeden na siedem badanych węzeł, czy też czas podwojenia - 3 mies /luty-maj 2012/, czy jak widać z opisu dodatnie marginesy, czy to wszystko daje podstawę aby wierzyć w tak na prawdę iluzoryczne dla mnie /tak mi się wydaje/ szanse. Ja nie wiem ale wydaje mi się, że już zostało pozamiatane....., a lekarz nie zaprzecza żarliwie, nie utwierdza mnie, że jestem w dużym błędzie...  smutny
I tak jak pisze Andrzej, medycyna dynamicznie się rozwija...., a niektóre ruchy mogą później pozamykać furtki do całkiem nowych, przyszłych możliwości... /oby nie i oby te nowe możliwości się pojawiły../
Pozdrawiam.
Paweł
(03.10.2018, 16:44:20)latarnik napisał(a): [ -> ]czy wynik pooperacyjny:  GL. (4 + 3) pT3aN1, resekcja R1, czy też zajęty jeden na siedem badanych węzeł, czy też czas podwojenia - 3 mies /luty-maj 2012/, czy jak widać z opisu dodatnie marginesy, czy to wszystko daje podstawę aby wierzyć w tak na prawdę iluzoryczne dla mnie /tak mi się wydaje/ szanse. Ja nie wiem ale wydaje mi się, że już zostało pozamiatane.....,

Jak na razie, bezsprzeczny jest tylko margines dodatni, to znaczy, tylko on jest dowodem, że nowotwór przetrwał operację. A margines dodatni jest w loży po prostacie.
"Pozamiatane" jest tylko wtedy, gdy są tzw. przerzuty odległe.

Czyli  - teoretycznie ten nowotwór jest do całkowitego wyleczenia.
Gdyby nie choroba jelit, dawno dostałbyś radioterapię ratującą, która najprawdopodobniej zakończyłaby się sukcesem.
Mamy na forum kilku kolegów, którzy w ten sposób pozbyli się całkowicie nowotworu, ot, choćby Parsley.

Oczywiście wiemy, że owa choroba jelit jest przeciwwskazaniem do naświetlań, wiemy, że takie naświetlanie mogłoby ci bardziej zaszkodzić, niż pomóc.
Chociaż w swoim czasie przytaczaliśmy artykuły, w których pisano, że ryzyko nie jest wyższe, niż przeciętne.
Ale, powiedzmy, że sam boisz się ryzyka, w chwili obecnej nie chcesz naświetlań.

Tymczasem  medycyna  dynamicznie się rozwija.

I teraz jestem ciekawa stanowiska twoich lekarzy, było nie było, dobrych specjalistów.

1. Czy są zdania, że sprawa jest ciągle do wyleczenia, ale czekają na lepszą bezpieczniejszą metodę, tymczasem trzymając nowotwór pod kontrolą.
2. Czy dynamiczny rozwój medycyny to dla nich po prostu nowe leki do tego trzymania nowotworu pod kontrolą.
Lubię z Tobą gadać..., lubię Ciebie czytać.....,
A Michelin całkiem już niedługo....!
Przybywajcie Dunole, przybywajcie wszyscy Forumowicze, pogadamy, bo gadać trzeba i warto, na prawdę warto!
Paweł  zadowolenie, uśmiech
21.08.2017 -  0,011
21.11.2017 – 0,022
26.02.2018 – 0,025
Testosteron: 714 ng/dl
23.05.2018 – 0,030
21.08.2018 – 0,038
21.11.2018 – 0,068    smutny      /podane wartości przy mono terapii bickiem 1x50mg/
I znów lekarze będą mieć zagwozdkę  - zwiększyć dawkę bika, czy nie.
Zwiększyłabym.
(Ale ja ostatnio panikara się robię).

W wolnej chwili pomyśl o konsultacji u tego lekarza radioterapeuty z Gliwic, na którego namiary dał Józkowi dr Sosnowski. Na Józku zrobił on dobre wrażenie.
Pawle,

nie mam wiedzy, by w tej sytuacji coś Ci podpowiedzieć. Mogę tylko zapewnić, że trzymam mocno zaciśnięte kciuki, by ten wzrost PSA wreszcie wyhamował, a w końcu zaczął spadać. Tego Tobie/Wam gorąco życzę!

Edward
Joluś coś widzę, że staliście się propagatorami zamiejscowych ośrodków onkologicznych....  Big Grin
Chociaż je też, swojego czasu ze swoim obolałym, okaleczonym i pokiereszowanym ciałem zameldowałem się na Garbarach aby przedyskutować ze specjalistą czy może jednak solarium jeszcze dodamy czy póki co odpuszczamy.......

Edward, dzięki duże za słowa wsparcia, ja też zawsze jak czytam Twoje posty myślami jestem z Tobą, chociaż nie powiem - często, często przytłaczają mnie problemy z jakimi się borykasz... Tymi bolączkami można by obdzielić nawet kilku facetów a nie tylko jednego, Bogu ducha winnego!

Chociaż wiem, że tendencja jest słaba ja jestem spokojny...
Plan jest taki:
1. W święto naszej braci górniczej konsultacja onkologiczna.
2. Tydzień później spotkanie z prowadzącym urologiem /operatorem/

Rzeczywiście, dziś dla mnie najważniejsze pytanie to dawkowanie bica. Kiedy zmiany w podawaniu niesteroidowego inibitora receptorów androgenowych? Czy szybciej, czy później?
Pozdrawiam.
(22.11.2018, 19:39:19)latarnik napisał(a): [ -> ]coś widzę, że staliście się propagatorami zamiejscowych ośrodków onkologicznych....  Big Grin

Przecież wiesz, że podróże kształcą. Big Grin

W przypadku "problemowego" przebiegu choroby, ważne jest, by znaleźć lekarza, który nie myśli standardowo.

Nie chodzi mi o to, by zdecydowanie wysyłać cię "na solarium", ale właśnie skonsultować z różnymi specjalistami, byś wiedział, na czym stoisz (a raczej siedzisz).

 W Michelinie mówiliśmy o tym, że w twoim przypadku źródłem rosnącego PSA jest najprawdopodobniej tylko niewielkie ognisko raka z "marginesu dodatniego".
Jeśli ognisko istnieje, to i sieje, taka jego złośliwa natura.

Opcje są dwie.
1. Albo zamierzasz zlikwidować to ognisko, czyli kiedyś naświetlić; może dopiero wtedy, gdy zaufasz nowoczesnej technologii.
Ale wówczas  nie należy dopuszczać do rozsiewu, czyli hormonoterapia powinna być ostra.
2. Albo pilnujesz, by ognisko rosło jak najwolniej, jak najdłużej, ale bez ryzyka dramatycznych skutków ubocznych leczenia.

Jeśli zbyt długo godzisz się na drugą opcję, pierwsza może przestać być aktualna.
Dla jasności dopiszę tylko, że powyższe to są rozważania laika.
Jolka, Jolka........,  dorzuciłaś do pieca...,
Nazywaj to jak chcesz: laik, dyletant itd. Bo te określenia są totalnymi bzdurami!  mruganie, puszczanie oczka
Dałaś mi do myślenia....,
Nikt nie potrafi tego zrobić tak jak Ty!   Big Grin
Pozwolisz, ze Twój wywód będzie kanwą moich najbliższych konsultacji ze specjalistami.
Dzięki, duże dzięki!
Pozdrawiam.
(22.11.2018, 19:39:19)latarnik. napisał(a): [ -> ]Edward, dzięki duże za słowa wsparcia, ja też zawsze jak czytam Twoje posty myślami jestem z Tobą, chociaż nie powiem - często, często przytłaczają mnie problemy z jakimi się borykasz... Tymi bolączkami można by obdzielić nawet kilku facetów a nie tylko jednego, Bogu ducha winnego!

Nie stresuj się, Pawle, czytając moje posty, widocznie ducha nie tylko Bogu jestem winien, skoro tak mnie doświadcza mruganie, puszczanie oczka
Nie mam Mu jednak tego za złe, bo mając tyle spraw na głowie trudno jest wszystkich dobrem i złem obdzielić sprawiedliwie zadowolenie, uśmiech
Wczoraj poddałem się badaniom laboratoryjnym przed barbórkową wizytą u onkologa:

AST -  24  U/l       /10 - 37/                  Glukoza       -  92  mg/dl      /70 - 99/
ALT -  25  U/l       /10 - 41/                   Ikteria      +
ALP -  39  U/l      /46 - 116/                 Testosteron -  524 ng/dl     /241 - 827/

PSA całkowity - nie podam aby nie zaciemniać mojej historii /inny LAB/. Generalnie, wartość PSA jest na wyższym poziomie ale nie rośnie, nawet zmalała /nieznacznie/.
Pozdrawiam.
p.
Dziś to ja pielgrzymowałem do onkolożki, znanej nam wszystkim....
Zalecenie krótkie, takie jakiego się spodziewałem - bez zmian,  pozostajemy przy mono terapii bickiem w minimalnie możliwej dawce...
Przewidując stanowisko w tej sprawie mojego prowadzącego urologa, zapewne odwołam wizytę u niego, bazując jedynie na opinii powszechnie uznanej specjalistki.

ps.
Muszę poważnie zabrać się za moje ciśnienie tętnicze.

Pozdrawiam
Latarnik
(04.12.2018, 19:31:28)latarnik napisał(a): [ -> ]Muszę poważnie zabrać się za moje ciśnienie tętnicze.

Pawle,
zrób to jak najszybciej! Z nadciśnieniem nie ma żartów.
Mnie udało się tak dobrać dawki leków, że Mama z zakresów ciśnień 200-80/95-46 weszła w bezpieczne 170-115/80-65. Oczywiście eksperymentowałem na lekach przepisanych przez lekarza, wymagało to systematyczności w pomiarach ciśnienia, ale udało się.

Dawki leków przepisanych przez kardiologa
Tertensif 1,5 mg 1--0--0
Tolura 80 mg 0--1--0
Lacipil 4 mg 0--0--1

Dawki leków po wyjściu Mamy ze szpitala
Tertensif 1,5 mg 1--0--0
Tolura 80 mg 0--0--0
Lacipil 4 mg 0--0--0

Dawki leków dobranych przeze mnie
Tertensif 1,5 mg 1--0--0
Tolura 80 mg 0--1/2--0
Lacipil 4 mg 0--0--1/2

Trzy tygodnie zajęły te eksperymenty, ale uniknęliśmy wizyt u kardiologa i dobraliśmy leki znacznie szybciej od niego. No i monitorujemy sytuację, bo ciśnienie jest kapryśne.
(04.12.2018, 19:31:28)latarnik napisał(a): [ -> ]Zalecenie krótkie, takie jakiego się spodziewałem - bez zmian,  pozostajemy przy mono terapii bickiem w minimalnie możliwej dawce...


A wytłumaczyła, dlaczego?
Pytam z czysto intelektualnej ( zwanej niekiedy babską ) ciekawości.
(04.12.2018, 20:34:33)Edward napisał(a): [ -> ]
(04.12.2018, 19:31:28)latarnik napisał(a): [ -> ]Muszę poważnie zabrać się za moje ciśnienie tętnicze.

Pawle,
zrób to jak najszybciej! Z nadciśnieniem nie ma żartów.
Mnie udało się tak dobrać dawki leków, że Mama z zakresów ciśnień 200-80/95-46 weszła w bezpieczne 170-115/80-65. Oczywiście eksperymentowałem na lekach przepisanych przez lekarza, wymagało to systematyczności w pomiarach ciśnienia, ale udało się.

Edward dzięki... Wczoraj założyłem dzienniczek i akcja pomiarowa ruszyła.... Ja biorę na nadciśnienie Lokren 20mg, ale poza tym zachowywałem się bardzo nonszalancko wobec schorzenia bo nawet nie monitorowałem ciśnienia. Teraz ma to się zmienić....
Pozdrawiam.
Ja też nie mierzę regularnie ciśnienia, chociaż powinienem. Wspólnie z panią kardiolog dopracowaliśmy koktail czterech leków zażywanych trzy razy na dobę i sporadyczne pomiary, zwykle jest to jedna lub dwie doby pomiarowe tuż przed wizytą, pokazują, że poziom ciśnienia jest zadowalający. To mnie uspokaja do następnej wizyty, chociaż nie powinno.
(04.12.2018, 21:28:51)Dunolka napisał(a): [ -> ]
(04.12.2018, 19:31:28)latarnik napisał(a): [ -> ]Zalecenie krótkie, takie jakiego się spodziewałem - bez zmian,  pozostajemy przy mono terapii bickiem w minimalnie możliwej dawce...


A wytłumaczyła, dlaczego?
Pytam z czysto intelektualnej ( zwanej niekiedy babską )  ciekawości.

No jak frapuje Cię intelektualna ciekawość to nie mogę nie zauważyć pytania...  mruganie, puszczanie oczka
Dziewczyny tak mają, że chcą wiedzieć..., powiem więcej: dziewczyny muszą wiedzieć!
A tu zwykła proza życia..... Wiesz dobrze, że dla większości specjalistów moje problemy nie są żadnymi problemami... Jak można leczyć coś czego nie ma...? Będzie dopiero..., jak podrośnie i wtedy będziemy działać... Obciążenie organizmu i skutki uboczne w moim przypadku są spore to po co "na pusto" potrajać dawkę... "Jest Pan młody" tak powiedziała nasza specjalistka i nie ma się do czego śpieszyć, mamy czas, dużo czasu na podjęcie agresywnych działań... Ale trzeba uważać na inne przypadłości, aby nie zrobić wszystkim numeru i nie paść ofiarą zupełnie innych bolączek. Wiem, dobrze wiem, że jesteś orędowniczką zalecanej dawki bica, uważasz, że w potrojonej dawce będzie  bardziej skutecznie oddziaływać na zmutowane komórki, osłabiać je  a być może doprowadzać do ich unicestwienia /częściowego/. Ale też dobrze wiemy, że HT to nie jest lekarstwo na wyleczenie a tylko na czasowe okiełznanie skorupiaka... I chodzi w tym wszystkim aby trzymać rękę na pulsie i nie ponosić w związku z tym zbyt dużych kosztów, ale jednak trzymać "diabła" na łańcuchu, trzymać...! Do mnie to przemawia, podobnie uważa mój prowadzący, zwiększymy dawkowanie ale jeszcze nie teraz!
Pozdrawiam bardzo serdecznie!
Latarnik
Paweł, Edward, zainteresowani...

poniżej w załączniku wklejam wytyczne Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego i Europejskiego Towarzystwa Nadciśnienia Tętniczego 2018 dotyczące terapii nadciśnienia tętniczego

... i może coś z tego skorzystacie.

Pozdrawiam
Armands
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25