Asiu, witaj drugi raz, tym razem na tym forum.
Rak prostaty, to nie jest tak agresywna forma choroby, jak przykładowo rak trzustki, i pacjent należycie leczony mam wielką szanse na długie życie.
Twój tata jest po biopsji. Wynik jak piszesz, był wielki zaskoczeniem, dla taty i dla rodziny. Niestety jest to doświadczenie, które i nas nie ominęło.
Niemniej rak gruczołu krokowego (RGK) jak na wstępie napisałem, jest do pokonania, albo w najgorszym przypadku, do odwleczenia tego, co nas wszystkich kiedyś spotka.
Ale o tym nie myślmy, tylko myślmy, jak Tobie (tacie) dziś doradzić.
Na pewno są konieczne dodatkowe badania. Mają one za cel, odpowiedzieć na pytanie, czy są przerzuty, i ewentualnie gdzie umiejscowione. Są konieczne aby wybrać formę leczenia i trafnie ją przeprowadzić. Dlatego też tata powinien trafić do urologa, bo specjalista tej dziedziny zajmuje się RGK. Najlepiej trafić do regionalnych centrów onkologii, bo one zapewniają szybszy dostęp do badań i specjalistów.
Tata powinien otrzymać kartę DiLO, bo to będzie jego "przepustka" do dalszego leczenia. Może ją wystawić nawet lekarz pierwszego kontaktu, ale i urolog do którego tata trafi. Będą potrzebne wspomniane badania diagnostyczne, czyli rezonans magnetyczny, RTG płuc, badanie per rectum (palcem poprzez odbyt), czy scyntygrafia.
Badanie rezonansem magnetycznym powinno się odbyć co najmniej miesiąc, a nawet później po biopsji. Zwłoka jest konieczna do pozbycia się pobiopsyjnych krwiaków gruczołu.
Scyntygrafia ma na celu zbadanie układu kostnego na ewentualne przerzuty do kości. Jak napisałaś, tata miał PSA w normie, a w takim przypadku takie badanie nie powinno nic wykryć, ale często jest standardem w diagnostyce RGK.
Miałbym do ciebie prośbę, o podanie wartości PSA (wszystkich badań, które tata miał wykonane). Gdybyś mogła, to przepisz (ewentualnie w formie pliku zamieść w poście zdjęcie, skan dokumentu - tylko pamiętaj o ukryciu danych taty i lekarza). Może to nam pomóc w ocenie "skorupiaka", który zaatakował tatę.
Nie dziwię się, że jesteś przerażona, ale pamiętaj o tym, że to tatę może jeszcze bardziej przerażać. Facet ma to do siebie, że czytając taki "wyrok" na dokumencie, może bardziej się martwić o rodzinę, bliskich, a mniej o siebie. Często zamyka się w sobie i cierpi patrząc na łzy bliskich.
Musicie tacie pomóc i wspierać go.
Panika nic tu nie pomoże!
Teraz najważniejsze jest pokierowanie go w dobre ręce. I dlatego zadam pytanie - gdzie tata mieszka?
Czy w pobliżu macie centrum onkologii?
Zawsze warto nadłożyć kilometrów, aby trafić na dobrego specjalistę od prostaty.
Jeszcze raz zapraszam Ciebie do rozmowy tu na Forum. Pytaj i oczekuj odpowiedzi. Pomożemy!
Armands
PS. Jeszcze jedno, warto coś więcej dowiedzieć się na temat RGK, ale tak, aby nie pogubić się w trudnych specjalistycznych zwrotach, opisach itd.
Może zerknijcie na broszurę
http://wco.pl/wp-content/uploads/2016/08...kowego.pdf
(jest to poradnik dla pacjentów i z
awiera dobre pytania do lekarzy, w zależności od sytuacji wyboru sposobu leczenia)