RAK PROSTATY POMOC - Forum

Pełna wersja: Canaletto, walka do ostatniego naboju. Nadzieja umiera ostatnia.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
Andrzeju, co tu dużo pisać... tu trzeba cieszyć się razem z Tobą i strzelać korkiem z szampana zadowolenie, uśmiech
Gratuluję, za pozdrowienia i całą resztę serdecznie dziękuję... i mam nadzieję, że kiedyś (może już niedługo) spotkamy się osobiście.
Będzie okazja pogratulować, dowiedzieć się jak ty to robisz... i wypić za Twoje przyszłe lata. Lata wolne od CaPa.

Pozdrawiam
Armands
(07.06.2017, 18:39:19)canaletto napisał(a): [ -> ]Mnóstwo strachu i emocji, ale wynik " palce lizać" - < 0,003. Powiem szczerze , oczy zrobiły mi się wilgotne.
Emocje jak na piewszej randce. Odbierając wynik ręce trzęsły mi się niesamowicie. I tak już od 11 lat.
Mam się jeszcze bać???

Zachęcam nowych użytkowników forum do przeczytania mojej historii choroby " ku pokrzepieniu serc".

Andrzej - annddy- canaletto

Andrzeju
Jestem jednym z wielu którzy Twoją historię zwycięzcy mają za przewodnią siłę w walce z chorobą.
Ta genetyczna paskuda stała się plagą współczesnej rzeczywistości i postrzegania.
Jesteś przykładem że można.[Obrazek: 0clapping.gif]
Fakt choroba leczenie rehabilitacja skutki po niosą obciążenie.
Dzisiaj masz już spokój choć... jak pamiętasz musisz być czujny jak czekista lub czapla.
Gratulacje wytrwały druhu.

I do zobaczenia.

A teraz świętuj [Obrazek: 61wakacje.gif]

pozdrowienia dla małżonki

Jędrek
Andrzeju my także przyłączamy się do gratulacji.
Do końca życia masz mieć takie emocje jak na pierwszej randce.Twoje nastawienie i optymizm przyniosły rezultaty w walce z  CaPem.
My w porównaniu z Tobą jesteśmy po półmetku - 6 lat po RP i RT,ale też cały czas pełni optymizmu.
Pozdrawiamy Lidka i Mariusz mruganie, puszczanie oczka
(07.06.2017, 20:49:12)Armands napisał(a): [ -> ]Andrzeju, co tu dużo pisać... tu trzeba cieszyć się
Cieszę się każdym dniem. Już wiem ( co by się dalej nie działo ), że jestem zwycięzcą. Z tymi parametrami, w młodym wieku rak, a tu już 11 lat.


(08.06.2017, 10:41:03)Jędrek napisał(a): [ -> ]Jestem jednym z wielu którzy Twoją historię zwycięzcy mają za przewodnią siłę w walce z chorobą.
Jędrek, zawsze trzeba wierzyć w sukces. Wiara góry przenosi.



(07.06.2017, 20:49:12)Armands napisał(a): [ -> ]i mam nadzieję, że kiedyś (może już niedługo) spotkamy się osobiście.
Będzie okazja pogratulować, dowiedzieć się jak ty to robisz... i wypić za Twoje przyszłe lata. Lata wolne od CaPa.
Jarek , ty  to masz przekonywania.

Właśnie przeczytałem ,że jest organizowane
VI Michelińskie Spotkanie  Przyjaciół Forum  w dniach 23-24 września 2017

Jędruś dopisz mnie jako - uczestnik - sztuk 1.
Będę na 150 %. We wrześniu biorę urlop, krótki  wyjazd na urlop ,a 23.09.2017r. melduje na spotkaniu.





                             
               
(08.06.2017, 13:57:39)Niki napisał(a): [ -> ]Andrzeju my także przyłączamy się do gratulacji.
Do końca życia masz mieć takie emocje jak na pierwszej randce.Twoje nastawienie i optymizm przyniosły rezultaty w walce z  CaPem.
My w porównaniu z Tobą jesteśmy po półmetku - 6 lat po RP i RT,ale też cały czas pełni optymizmu.
Pozdrawiamy Lidka i Mariusz mruganie, puszczanie oczka

Kiedyś myślałem ,że po 10 latach od zachorowania, na badania będę chodził wyluzowany. Myliłem się, lęk i strach jest dalej. Ostatni wynik czytałem ze łzami w oczach.
Mariusz , jesteś 6 lat po RP+RT - na czysto. Ten wynik budzi szacunek . W kaburze masz jeszcze 1 konkretny nabój, ale życzę Ci byś go nigdy nie musiał używać.

P.S. Do @AParsley, głową muru nie przebijesz, ale oranko było piękne.
(23.06.2017, 17:20:21)canaletto napisał(a): [ -> ]P.S. Do @AParsley, głową muru nie przebijesz, ale oranko było piękne.

Dzięki, a odpuściłbyś na moim miejscu ?
Pozdrawiam AParsley
A ja się bardzo cieszę, że osobiście poznam tak sławnego symulanta zadowolenie, uśmiech
Do zobaczenia w Michelinie.
mruganie, puszczanie oczkaAndrzeju my także nie chcemy już żadnych naboi.Dziękujemy i do miłego zobaczenia w pięknym ,pełnych wspaniałych wrażeń miejscu
jaki stworzyli nam Jędrek i Jarek oraz ich wspaniałe damy serca Ela i Beatka. mruganie, puszczanie oczka
Andrzeju, każdy, kto przynosi nam takie dobre wiadomości, będzie przeze mnie wyściskany! Big Grin
(24.06.2017, 09:07:45)Dunolka napisał(a): [ -> ]będzie przeze mnie wyściskany! Big Grin
Już niedługo Jolu.

Jeszcze tydzień i 1 dzień. Urlop.
Mam skierowanie na kompleksowe badania, to podvzas urlopu je wykonam.
Po wycieczce w góry leczę staw skokowy. Złe obuwie, trudna góra i stare dolegliwości wróciły. Skomplikowane złamanie , 6 operacji ,a ja jak ten baran.....
Pozdrawiam
Andrzej
(23.06.2017, 22:07:21)Armands napisał(a): [ -> ]A ja się bardzo cieszę, że osobiście poznam tak sławnego symulanta zadowolenie, uśmiech
"Sławny symulant" odbierając dziś wyniki kompleksowych badań , przeżył ogromne sensacje żołądkowe. Stres ma różne twarze, tej jeszcze nie znałem.
Oprócz PSA, p. dr dołożyła m.in. CEA(153). Naświelanie miednicy małej skutkuje problemami m.in z jelitem grubym. U mnie jeszcze dochodzą problemy ze sztywnieniem stawów, zmęczeniem, osteropenią.To wszystko jest skutkiem HT+RT.Do tego dochodzi wycięcie prostaty.
Ja tu piszę o " przygodach" towarzyszących odbiorem wyników, ale wyniki...
Są dobre: PSA- < 0,003 ( ustabilizowało się na tym malutkim poziomie i niech tak zostanie), CEA=1,9 , morfologia b. dobra, białko całk., mocznik, kreatynina, sód, potas, wapń, kwas mocz, AST, ALT, ALP, albumina, bilirubina
wszystko w normie, tylko glukoza z wynikiem 114 ponad normę. Mniej słodkości i dieta , bo brzuszek rośnie. Muszę wdrożyć program naprawy i poprawy.
Bez 1 miesiąca, mija 12 lat od diagnozy - rak prostaty. Niesamowite , szmat czasu, sterty badań , wyników, wizyt lekarskich. Złość, determinacja, nadzieja, walka. Żona, dzieci, seks??(cha,cha), praca.
Nigdy nie potrzebowałem porad psychologów, radziłem sobie z problemami, ze stresem sam, potrafiłem sobie dużo rzeczy sam wytłumaczyć. Wyniki ( bardzo ważne) odbierałem dziesiątki razy, ale duże emocje dalej mi towarzyszą i będą mi towarzyszyć jeszcze( mam nadzieję) długo.
I to by było na tyle.
Endriu
Andrzeju,
serdecznie gratuluję! Do tych 12 lat skutecznej walki dodaj jeszcze wielokrotność tego okresu. A emocje? One będą do końca naszych dni.
Dla takich wyników warto nawet klozetowy dyskomfort znosić.... Big Grin
Gratuluję i pozdrawiam!
Paweł
(26.01.2018, 07:09:18)latarnik napisał(a): [ -> ]Dla takich wyników warto nawet klozetowy dyskomfort znosić.... Big Grin

Słuszna uwaga zadowolenie, uśmiech

Również przyłączam się do gratulacji i od siebie dodam TAK TRZYMAJ!

Pozdrawiam
Armands
Przy najbliższej okazji  - uściskam! zadowolenie, uśmiech
(26.01.2018, 00:24:20)canaletto napisał(a): [ -> ]"Sławny symulant" , przeżył ogromne sensacje żołądkowe.
Stres ma różne twarze, tej jeszcze nie znałem.
, bo brzuszek rośnie. Muszę wdrożyć program naprawy i poprawy.
. Wyniki  ( bardzo  ważne) odbierałem dziesiątki razy, ale duże emocje dalej mi towarzyszą i będą mi towarzyszyć jeszcze( mam nadzieję) długo.
I to by było na tyle.
Endriu

Najpierw gratulacje i życzę "dożywotniego" stresu z utrzymywaniem nieoznaczalnego PSA.
Endriu z cukrem to sprawa prosta ale wymaga systematycznej kontroli by podjąć podjąć działanie, lub postępowanie żywnościowe.


By tak się stało idź do apteki dostaniesz darmowy glukometr za paski zapłacisz.
Powinny w załączeniu być notesy do zapisu wyników.
Nasze uściski
[Obrazek: maxresdefault.jpg]
Andrzej, w swojej historii choroby i leczenia wczoraj napisałeś


Cytat:Lipiec 2018 - <0,06

To ja mam pytania
- to badanie było wykonane w tym samym laboratorium co poprzednie?
- czy oni zmienili normę odnośnie najniższego poziomu oznaczenia PSA, bo zapis na to wskazuje?
pozdrawiam
Armands
W jeden dzień zaliczyłem 2 wizyty lekarskie związane z moim rakiem prostaty.
Pierwsza wizyta w przychodni AM zaczęła się od informacji o moim wyniku PSA < 0,06. Potem USG jamy brzusznej. Po krotkiej rozmowie lekarz oznajmił , że następna wizyta za rok , czyli zmiana , dotychczas spotykaliśmy się co pół roku.
Co do interpretacji wyniku PSA, to znak mniejsze od .... mówi generalnie , że aparatura pomiarowa tak jest w AM obecnie skalibrowana. Co się stało? , nie wiem i chyba nie chcę wiedzieć. Taki majo klimat.
Wyników PSA zrobiłem już kilkadziesiąt i wiem , że różne rzeczy w labach się dzieją i nie należy wyciągać pochopnych wniosków. Najważniejszy jest znak <. On mówi o tym , że PSA jest nieoznaczalne , badanie wykonano do poziomu 0,06, bo taka była czułość aparatury.
Poprzedni wynik PSA, ze stycznia 2018, to <0,003, wykonano w DCO aparaturą Abotta.
No właśnie, następnie pojechałem do DCO, by umówić się na ( spóźnioną o 4m )wizytę z panią dr .
Przypadkowo okazało się, że wizyta odbędzie się dziś.
Wynik wizyty, proszę samemu kontrolować PSA i gdyby coś się działo, to proszę przyjść!!
Nota bene, byłem ostatnim pacjentem i p. dr była mocno zmęczona. W służbie zdrowia następuje powolna katastrofa. Widzę to , bo mam scisłą styczność z tą materią już ponad 12 lat.
Wynik który znała p. Dr , to był <0,003 robiony w DCO w styczniu 2018.
Zaskoczenie!!? Absolutnie, absolutnie(cytat z Młynarskiego), ja bedę robił swoje, chodził na kontrolę i się badał conajmniej raz na pół roku.
Czytam , drogie koleżanki i koledzy wasze zmagania z tym cholernym skorupiakiem i jest mi smutno, wieści złych jest więcej od wieści dobrych. Kibicuję wam gorąco.
Walczcie, nie wolno się poddawać, nie z takich opresji ludzie wychodzili.
Ja po 12 latach życia z groźbą nawrotu choroby, wiem jedno, jestem wybrańcem losu, dzieckiem szczęścia, farciarzem, bez względu jak ta moja historia życia się skończy. Razem z żoną( zachorowała ciężko w tym samym czasie co ja) , dziś możemy się wspólnie cieszyć z wychowania 2 fantastycznych synów. Jestem w 100% przekonany , że nasze zmagania w tymi ciężkimi choróbskami , miały kolosalny i jednocześnie pozytywny wpływ na wychowanie dzieci.

Andrzej
Andrzeju, zdecydowanie znak < przed 0,06 określa, że jest dobrze... bardzo dobrze.

Tak też trzymaj... czego Tobie (i Twoim bliskim) serdecznie życzę.

Armands
Dziś przeglądajac FG, przypadkowo( te literki , cyferki , nie wiadomo kto opowiada swoją historię) trafiłem na posty starego druha, o nicku anko.
Anko zachorował w młodym wieku na CaP, w podobnym czasie. Wielokrotnie prowadziliśmy długie rozmowy na starym koleżeńskim forum "Rak to nie wyrok" i Prosalute.
To był mój pierwszy kontakt wirtualny z chorymi na raka prostaty, a anko jednym z pierwszych rozmówców.
Dziś, po zapoznaniu się z dalszymi, najświeższymi losami anko, jestem zdruzgotany i smutny. Kolega anko choruje już na trzeciego raka, a jego zdrowotna sytuacja wygląda nieciekawie.
Wiedz o tym, że wielokrotnie o Tobie myślałem, porównując nasze parametry choroby, sposób leczenia i rehabilitacji. Przeszliśmy podobny tok leczniczy, operacja, maświetlanie, hormony.Jak ja ci zazdrościłem seksu
( słynny temat , seks przy parametrach T3bN0).
Nie tak miało być Andrzeju-anko!!
Trzymaj się druhu i walcz, walcz do ostatniego naboju, bądź silny duchem.
Mam nadzieję , że może przypadkowo przeczytasz ten post i te moje pisanie będzie dla Ciebie wsparciem.

anndy-canaletto
Również czytałem ostatnie posty anko i jest mi przykro, że cholerny rak nie odpuszcza.

Anko trzymaj się!

Armands
Stron: 1 2 3