RAK PROSTATY POMOC - Forum

Pełna wersja: Bardzo proszę o opinię ??
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Witam wszystkich serdecznie,
Piszę w imieniu mojej siostry i jej męża. Dziś odebrał wyniki biopsji (w załączeniu). Wizytę u lekarza ma wyznaczoną dopiero na poniedziałek. Siostra jest załamana.
Może doprecyzuję nasze wątpliwości: co oznaczają te znaki zapytania w Gleason 4 (4+?), grade group ?
Witaj Inez,

Gleason oznacza się, oceniając w pobranym materiale "główny obszar" chorobowy i jeszcze jeden obszar chorobowy. Za "główny" zwykle przyjmuje się ten, w których zmiany chorobowe są najrozleglejsze lub najbardziej widoczne. Każdy z obszarów otrzymuje ocenę w skali od 1 do 5 (tak naprawdę od 3 do 5). Stąd wyniki od 3+3 do 5+5.

Wygląda na to, że patomorfolog nie był w stanie określić wartości Gleason dla drugiego obszaru chorobowego, co zresztą napisał "ognisko raka drobne, nie pozwala na określenie stopnia dojrzałości nowotworu".

I nie ma się czym załamywać, to jest dobry wynik biopsji i nowotwór do wyleczenia, zwłaszcza w Bydgoszczy.

Jakie było ostatnie PSA ?

Pozdrawiam AParsley
Witaj AParsley, bardzo dziękuję za odpowiedź.
Wyniki PSA:
18 marca 2024 18,978
22 marca 2024 16,388

[attachment=936][attachment=937]
Załamywać się nie ma powodu, ognisko raka bardzo małe, sprawa do  wyleczenia.
Poza tym lekarz może zasugerować tzw. baczną obserwację, czyli - na razie  - zaniechanie radykalnego leczenia.
Rak prostaty różni się od innych raków, nie zawsze trzeba go od razu leczyć.

Cytat: co oznaczają te znaki zapytania w Gleason 4 (4+?), grade group ?

Stopień złośliwości raka okresla się w skali Gleasona. Komórki nowotworowe  różnią się od zdrowych.
Jedne niewiele  - stopień 1, inne coraz bardziej. Najwyższy (najgorszy) stopień to 5.
Bada się, jakich komórek jest najwięcej, a jakie pod względem liczebności zajmują drugie miejsce.

Na tej podstawie określa się złośliwość nowotworu u danego pacjenta, przypisując go do danej grupy pod względem zlośliwości ("dojrzałości"). 
Grade znaczy stopień, group  - grupa.

Czyli grade group w skali Gleasona sklada się z dwu cyfr, np. Gl 7 (4+3) oznacza, że u danego pacjenta najwięcej było "czwórek", na stępnie "trójek". Reszta to "dwójki" i "jedynki".
(Najgorsze "piątki" zawsze są uwzględniane w opisie, chocby ich było bardzo mało).
Zlośliwość to agresywnośc, zdolność do przerzutów.

Skąd te znaki zapytania w opisie biopsji szwagra?
Bo ognisko raka jest bardzo małe, i  trudno określić, ile czego jest.

Ale jest tu istotny błąd.
Napsano (4+?), czyli znaleziono "czwórki" i nic więcej.
Ale to nie znaczy, że Gleason jest 4, bo Gleason 4 to jest (3+1), (1+3), albo (2+2).
Czyli żaden nowotwór, bo zgodnie z obecnymi przepisami musi być (3+3), by wogóle zmianę zaliczono do nowotworu.

Natomiast jeśli znaleziono tylko "czwórki", to jest Gleson 8 (4+4), czyli nowotwór agresywny.

Koniecznie wyjaśnijcie tę sprawę z histopatologiem!
Znalazł te czwórki, czy nie.
To jest bardzo ważne!
Dziekuję Dunolko za odpowiedź. 
No właśnie też nie wiemy skąd ten Gleason 4 wyszedł. Przekażę szwagrowi aby koniecznie to wyjaśnił z lekarzem. Wizyta odbędzie się w poniedzialek.
Witajcie, 
Szwagier po dzisiejszej wizycie u urologa jest totalnie podłamany, zrezygnowany i spanikowany. Lekarz lekko mówiąc był mało empatyczny i przekazał mu że musi być operacja a potem będą cewniki,worki, pampers przez pół roku i dodatkowo tylko 1/3 pacjentów udaje się zachować funkcję “męskie” co dalej łączy się w problemami psychicznymi, czeka go rehabilitacja…Termin operacji ma być wyznaczony jakoś na wrzesień a wcześniej ma wykonać: scyntygrafie kości, pet. (Załączam dokumenty z wizyty)

Doktor zalecił operację laparoskopową, bo jak to powiedział po operacji robotem pacjenci wracają.
Czy sugerujecie konsultacje z innym lekarzem? Podobno nie jest to dobrze widziane aby konsultować się z innym lekarzem pracującym w tym samym szpitalu, czyli np z dr Siekierą.

Dzisiejsza wizyta 20.05.2024
[attachment=938]

Wizyta z 15.04.2004
[attachment=939]

Wynik badania MR
[attachment=940]
A czy w kwestii oceny złośliwości nowotworu w skali Gleasona coś się wyjaśniło?
Z tej notatki wynika, że lekarz zlecił wypożyczenie bloczków z miejsca, gdzie była robiona biopsja,
i ponowne zbadanie preparatów.
Bardzo słusznie. Zrobić to jak najszybciej.
Może się okazać, że nie taki diabeł straszny.

Nie ma potrzeby załamywać się ani panikować.
Na forum większość uczestników jest po prostatektomii, i o żadnych strasznych komplikacjach nam nie wiadomo.
Zatem spokojnie.

Stara zasada forum: przed decyzją o terapii konsultacja u trzech niezależnych specjalistów!
Na pewno warto poradzić się doktora Siekiery.
I jeszcze kogoś, np. od operacji robotycznych.

Ale to dopiero po upewnieniu się, jaki jest wynik histopatologii, czyli jaki jest Gleason.
To ważny parametr, od tego  zależy, czy w ogóle trzeba cokolwiek radykalnego robić z tym nowotworem.

Szwagier ma duży łagodny przerost prostaty.
Czy cokolwiek na to bierze?
To trzeba leczyć.
Przepisane leki są na co innego.
Inez,


Dopiszę do tego, co już napisała Dunolka.
  1. To naprawdę są dobre wyniki;
  2. Jeśli szwagier ma mocne nerwy, to można pokusić się o aktywną obserwację;
  3. Operacja robotyczna to też jest operacja laparoskopowa; przewagą "tradycyjnej" operacji laparoskopowej jest ciągle większe doświadczenie chirurgów, przewagą operacji robotycznej jest większa precyzja, oczywiście pod kontrolą doświadczonego operatora;
  4. Odnośnie potencji - w przypadku twojego szwagra podejrzewam, że chirurg mógłby zostawić obydwie wiązki naczyniowo-nerwowe, na pewno trzeba o tym rozmawiać przed operacją, to podniosłoby szansę na powrót do niewspomaganej medycznie potencji;
  5. nie zapominajmy, że są również leki wspomagające ( sildenafil, tadalafil ); lekarz zresztą przepisał Adalift (tadanafil) 5 mg jakie terapię mającą pomóc przywrócić potencję;
  6. Najlepszym rehabilitantem jest druga osoba w domu, czyli żona;
  7. Cewnik i worek będzie wykorzystywany przez jakieś 2 tygodnie, to jest standard po operacji;
  8. pampersy - na początku też, po wyjęciu cewnika, ale w normalnym życiu raczej nie; zwykle po kilku miesiącach sytuacja się stabilizuje;
Oczywiście istnieje zawsze ryzyko, że coś się nie uda - i cewnik i pampersy mogą być potrzebne - ale rozmawiamy o niewielkim procencie pacjentów z powikłaniami. Taka jest medycyna.

Pozdrawiam AParsley
“Szwagier ma duży łagodny przerost prostaty.
Czy cokolwiek na to bierze?
To trzeba leczyć.
Przepisane leki są na co innego.”

Dunolko, w lutym to mu przepisał:
[attachment=941]

a reszta leków to co miał w zaleceniach z 15.04 i dzisiaj: ADALIFT, SILODOSIN, FUROXIN, 


Aktualny jego lekarz pracuje w CO Bydgoszcz, uważacie że można się konsultować z innym lekarzem (dr Siekierą) z tego samego oddziału? Nie będzie to źle widziane? Takie dodatkowe konsultacje załatwia się prywatnie czy na NFZ? (może głupie pytania ale do tej pory nie mieliśmy do czynienia ze szpitalami, lekarzami i chorobami)
Koniecznie skonsultujcie się z innym urologiem, również w kwestii leczenia przerostu.
Kwestia, czy to nie będzie "źle widziane" w ogóle nie powinna być rozważana, gdy chodzi o zdrowie i życie pacjenta.
W Prawach Pacjenta przeczytasz, że ma on prawo do konsultacji z innym specjalistą, również z tego samego oddziału.

Inną sprawą jest, by załatwić to wszystko tak, by było "politycznie".
Lekarze z tej samej jednostki mogą być bliskimi kolegami, albo mogą być w konflikcie, zatem pacjent niekoniecznie
zaufa tej drugiej opinii.

Zwykle załatwia się to tak, że idzie się na wizytę prywatną do lekarza z innej jednostki, czasem z innego miasta.
Lekarze  rozumieją, że pacjent chce się upewnić, czy droga, wyznaczona przez innego lekarza jest słuszna, i nie obrażają się, że pacjent szuka najlepszego sposobu leczenia, najlepszego specjalisty.
"To twoje ciało, twoje życie, twoje zdrowie, masz prawo szukać, pytać, marudzić, wymagać".

Wracając do waszego przypadku, na pewno konsultacja z doktorem Siekierą nie będzie źle widziana, bo doktor Siekiera to instytucja, sława, do niedawna ordynator oddziału, jeśli czytasz forum, to wiesz, że bardzo często go polecamy nowo diagnozowanym. Ale jeśli konsultować się z nim, to raczej prywatnie, gdyż wtedy może poświęcić pacjentowi więcej czasu, wiele rzeczy wyjaśnić, uspokoić. W necie są na niego namiary, terminy wizyt nie bardzo odległe.
Czy są tu na forum osoby leczone w CO BYDGOSZCZ? Głównie chodzi o polecenie najlepszego operatora robota Da Vinci. Czy jednak skłaniać się ku operacji laparoskopowej i wówczas również pytanie kto najlepszy?
Czy w ogóle jest szansa dostać się na operację da Vinci do sław typu: dr Salwa, dr Wisz?
Cześć 
Proszę rozwiń wątek o "sławach" DaVinci. Ja obserwuję świetny marketing, ale Ty zapewne dysponujesz danymi dot. skuteczności przeprowadzonych zabiegów? Proszę napisz więcej na ten temat. Duże dzięki!
My możemy polecić tylko takich lekarzy, u których z sukcesem operowali się nasi forumowicze, tudzież nasi znajomi.
Chyba ktoś z naszych był pacjentem doktora Wisza? Może się odezwie.

Same dobre rzeczy pisali pacjenci  prof. Słojewskiego ze Szczecina i ci operowani w Gorzowie.

Nie ma obecnie wielkich problemów z dostaniem się na operację do wybranego lekarza.
(21.05.2024, 21:07:52)latarnik napisał(a): [ -> ]Cześć 
Proszę rozwiń wątek o "sławach" DaVinci. Ja obserwuję świetny marketing, ale Ty zapewne dysponujesz danymi dot. skuteczności przeprowadzonych zabiegów? Proszę napisz więcej na ten temat. Duże dzięki!

Hej Latarnik,
Ja tak na prawdę jestem jedynie pośrednikiem pomiędzy siostrą, szwagrem a Wami na forum. Szwagier jest totalnie wycofany, nie chce na razie działać itp, siostra stara się szukać trochę informacji ale też nie ma siły na prowadzenie wątku na forum, więc robię to ja. Ja dotarłam do info o „sławie” dr Siekiery ale siostra kazała zapytać o wyżej wymienionych doktorów. Ja jej cały czas sugeruje CO Bydgoszcz (mają do szpitala dosłownie 15 min PIESZO) ale ona chce najlepszych (i być może trafiła na ten dobry marketing, nie mam pojęcia). Ona się obawia że w CO Bydgoszcz nie mają takiego dużego doświadczenia z pracą na robocie.

(21.05.2024, 21:16:06)Dunolka napisał(a): [ -> ]My możemy polecić tylko takich lekarzy, u których z sukcesem operowali się nasi forumowicze, tudzież nasi znajomi.
Chyba ktoś z naszych był pacjentem doktora Wisza? Może się odezwie.

Same dobre rzeczy pisali pacjenci  prof. Słojewskiego ze Szczecina i ci operowani w Gorzowie.

Nie ma obecnie wielkich problemów z dostaniem się na operację do wybranego lekarza.

Dziękuję Dunolko za odpowiedź. Siostra poszukuje a ja jej mówię że na razie priorytetem jest ponowne przebadanie materiału z biopsji, zrobienie scyntografii i z tymi wynikami zasięgnięcie dodatkowych opinii od innych lekarzy. Szwagier jest na etapie to wszystko nie ma sensu, po co mam dzwonić, po co załatwiać itp
Witaj Inez,

w Centrum Onkologii w Bydgoszczy pierszą operację raka prostaty aparaturą da Vinci przeprowadzono w październiku 2022r. Od tego czasu przeprowadzono juz wiele  takich zabiegów. Po wykonaniu pierwszej operacji w kolejce czekało juz 50 pacjentów. A to był koniec roku 2022.Nie mam wiedzy ile takich zabiegów przeprowadzono do dnia dzisiejszego, ale sądząc po ilości leczących sie tu  pacjentów napewno setki.
Obecnie operacje raka prostaty robotem da Vinci  przeprowadza zespół w składzie :

dr n. med. Krzysztof Kamecki
dr n. med. Bartłomiej Małkowski
lek. med. Paweł Mietła

wystawia język pierwszą
(22.05.2024, 19:58:15)dago napisał(a): [ -> ]Witaj Inez,

w Centrum Onkologii w Bydgoszczy pierszą operację raka prostaty aparaturą da Vinci przeprowadzono w październiku 2022r. Od tego czasu przeprowadzono juz wiele  takich zabiegów. Po wykonaniu pierwszej operacji w kolejce czekało juz 50 pacjentów. A to był koniec roku 2022.Nie mam wiedzy ile takich zabiegów przeprowadzono do dnia dzisiejszego, ale sądząc po ilości leczących sie tu  pacjentów napewno setki.
Obecnie operacje raka prostaty robotem da Vinci  przeprowadza zespół w składzie :

dr n. med. Krzysztof Kamecki
dr n. med. Bartłomiej Małkowski
lek. med. Paweł Mietła

wystawia język pierwszą

Witaj DAGO,
Dziękuję za odpowiedź. Siostra ze szwagrem co raz bardziej skłaniają się ku dr Kameckiemu lub dr Wiszowi. Obecny lekarz nie zyskał zaufania przez totalny brak empatii, zero tłumaczeń, rozmów…

Po poniedziałkowym gromie z nieba i bardzo niemiłej wizycie u urologa, dziś szwagier był u niego ponownie ale już w CO Bydgoszcz po skierowania. Czekał baaaaardzo długo na wizytę , po czym trwała ona max 5 min i dostał tylko stos skierowań:
- na ponowne przebadanie materiału pobranego na biopsji z kwietnia (tym razem w zakładzie patomorfologii w CO Bydgoszcz)
- na ponowny rezonans magnetyczny, gdyż na poprzednim mało/źle widać (robiony był w Szpitalu Biziela w Bydgoszczy)
- na scyntygrafie kości “whole body” z zastosowaniem fosfonianów
- ewentualnie PET-CT z choliną (po MR i scyntygrafii)
-wstępna data operacji 21.10.2024 (laparoskopowa vs RARP, RP z rozszerzoną limfadenektomią miedniczą)


Czeka aż będzie miał wyniki scyn., MR i ponowne biopsji i wówczas będzie umawiał się do dr Kameckiego (najpewniej)
Najważniejszy w tym jest prawdziwy wynik biopsji.
Na podstawie wszystkich danych nowy lekarz podejmie decyzję.
Dr Kamecki ma dobrą opinię, jeden z naszych kolegów leczył się u niego przez lata, zawsze wyrażał się o nim 
z szacunkiem i uznaniem.
(23.05.2024, 09:15:39)Dunolka napisał(a): [ -> ]Najważniejszy w tym jest prawdziwy wynik biopsji.
Na podstawie wszystkich danych nowy lekarz podejmie decyzję.
Dr Kamecki ma dobrą opinię, jeden z naszych kolegów leczył się u niego przez lata, zawsze wyrażał się o nim 
z szacunkiem i uznaniem.

Dziękuję Dunolka za odpowiedź.
Czy to u nas tylko taki pech że i biopsję i MR trzeba powtarzać? Czy jest to powszechne? Wstępny termin operacji u aktualnego urologa też bardzo odległy (chyba że to też norma). No nic, nie pozostaje nic innego jak powtórzyć badania i znów czekać na wyniki.
Stron: 1 2